
W dużym uproszczeniu można by napisać że problem blokowisk nigdy tu nie istniał. Tak jak w Polsce lat 70, tak w Singapurze w mniej więcej tym samym czasie zaadoptowano marzenia modernistycznych urbanistów. Żeby pomieścić coraz większą populację na wyspie – która nie jest przecież z gumy – postanowiono budować blokowiska dla mas. Co jednak zrobiono tu inaczej, że nie skończyły one w formie slumsów?
Gdyby spróbować zastosować chociaż część z tych rozwiązań w naszym kraju, od razu podniosło by się larum, że Państwo ingeruje w życie mieszkańców i próbuje organizować im życie. Faktycznie można wszystko co tutaj się robi tak odbierać, ma to swoją cenę, ale jednocześnie jakieś plusy takich rozwiązań też widać. Główne zasady które zastosowano przy budowie i sprzedaży bloków to:
1. Masterplan dla całej okolicy
Coś o czym często się w Polsce zapomina, a co miało miejsce w czasach zamierzchłych. Plan zagospodarowania przygotowywany jest dla całej okolicy i uwzględnia on wszystkie potrzeby mieszkańców. W Polsce tak przygotowano plany dla takich dzielnic jak Ursynów czy Mokotów w Warszawie, niestety po zbudowaniu bloków zapominano o zbudowaniu całej reszty infrastruktury niezbędnej do życia. Tutaj na coś takiego nie może być miejsca. Budowa bloków oznacza równocześnie że zbudowanie będzie centrum kultury, centrum sportu, oraz “town center” czyli coś co strukturą przypomina rynek małego miasta, kilka pieszych ulic z zabudową maksymalnie 3 piętrową, sklepami w przyziemiu oraz mniejszymi centrami handlowymi które mieszczą sklepy spożywcze.

2. Inżynieria społeczna blokowiska
Każdy blok ma rozdzielonych według podzielnika mieszkańców. Struktura społeczna odpowiadać ma – mniej więcej -strukturze religijnej i rasowej kraju. Nie ma więc szans na to, żeby stworzyły się jakiekolwiek getta. Powoduje to też to, że każdy ma na co dzień doczynienia z ludźmi z całkiem odmiennych kultur. W razie problemów, nie ma tu więc nigdy argumentów w rodzaju “a bo oni się boją obcych”
3. Zdyskontowana cena początkowa
Koszt metra kwadratowego w bloku komunalnym odpowiada mniej więcej połowie ceny na rynku prywatnym, jest więc o co walczyć. Nikt się nie wstydzi tego że mieszka w bloku. Każdy też na mieszkanie się zapisuje, bo gdyby tego nie zrobił, byłby frajerem. Czas oczekiwania na mieszkanie to średnio trzy lata. Na mieszkanie zapisać się mogą młode pary, od momentu gdy się pobiorą, bądź single ale dopiero od 35 roku życia. Mieszkania nie można sprzedać, ani podnajmować w okresie pierwszych pięciu lat. Kwestia najmu nie jest jednak tak ściśle przestrzegana.

4. Użytkowanie wieczyste
Jest to jedyna forma własności mieszkań komunalnych. Dzierżawa trwa 99 lat z możliwością płatnego przedłużenia. Nie miało to jednak jeszcze miejsca, bo nawet najstarsze bloki nie są tak stare. Co ciekawe – i jednocześnie dość kontrowersyjne – rząd ma prawo dzierżawę wypowiedzieć. W zamian daje nowe mieszkanie albo płaci odszkodowanie. Często z takiej możliwości się korzysta, burząc całe blokowiska. Najnowszy przykład to 3 bloki w samym centrum miasta, mieszczące kilkaset mieszkań, które wyburzone będą pod autostradę.
5. Centralne zarządzanie
Wszystkimi blokami oraz przestrzeniami wspólnymi zarządza agencja rządowa (ta sama które te bloki buduje). Nie ma więc możliwości, żeby mieszkańcy się nie mogli dogadać w kwestii remontów. Rząd wie lepiej czego potrzebują i te potrzeby wypełnia.

6. Gwarantowane remonty
Każdy blok ma zagwarantowane że przejdzie remont co 20 lal. Podczas remontu odbywa się nie tylko malowanie klatek i wymiany pionów. U kolegi, do każdego mieszkania dobudowano dodatkowy pokój a na korytarzach dołożono 3 dodatkowe windy. Komfort mieszkania zdecydowanie się więc zwiększa. Dodatkowo dla chętnych, wymienione mogą być podłogi w całym mieszkaniu, a samo mieszkanie odmalowane. Nie ma jednak wyboru co do koloru i rodzaju wykończenia, trzeba brać co dają.

O ile starsze bloki często są dość brzydkie, o tyle przestrzenie publiczne zawsze są zadbane, pełne roślinności, przyrządów do ćwiczeń i małych parków. Od lat dwutysięcznych zaczęto jednak zwracać większą uwagę na wygląd bloków komunalnych i tak na przykład, dość niedawno zbudowano The Pinncale @ Duxton Hill, z którym turyści nierzadko robią sobie zdjęcia. Zbiegło się to również ze zmianą zasad budowania bloków. Aktualnie część z nowych projektów oddawana jest do budowy prywatnym inwestorom w ramach konkursów. Wygrywa więc najlepszy projekt architektoniczny, które jednocześnie będzie najtańszy w budowie i upchnie jak najwięcej mieszkań.

To że zaczęto zwracać większą uwagę na wygląd ma jednak swoją cenę w postaci kurczenia się mieszkań. O ile jeszcze w latach ’80, 5 pokojowe mieszkanie miało średnio 123 metry, tak teraz nowo oddane mieszkanie to już tylko 110 metrów. Najwięcej przestrzeni ubywa z kuchni które stają się coraz mniejsze. Wygląd samych mieszkań tu już jednak kwestia zupełnie indywidualna, większość oczywiście ma swój specyficzny styl czyli “jak mieszkanie dostałem, tak je trzymam”. Nikt nikogo tutaj nie powstrzymuje przed kapitalnymi remontami dzięki którym mieszkanie może wyglądać na przykład tak:
Co by było gdyby w Polsce kontynuowano budowę całych osiedli mieszkaniowych ale na bardziej rynkowych warunkach? Być może udało by się uniknąć takich patologii jak opisane na blogu krowoderska.pl a . Jeżeli nie straszne ci są takie warunki mieszkaniowe zapraszam do przeczytania czemu Singapur nie jest najdroższym miastem świata, a następnie sprawdzenie jak zdobyć w Singapurze pracę.
Jeżeli natomiast zastanawiasz się czy zamieszkać w HDB żeby zaoszczędzić na kosztach przeczytaj mój wpis podsumowujący koszty życia w Singapurze.