
Jak juz może niektórzy wiedzą postanowiłem rozstać się z Afganistanem na dłuższy czas (o ile nie na zawsze). Po miesiącu przerwy w domu – która swoją drogą była bardzo miła – postanowiłem, że dłużej jednak na miejscu usiedzieć nie mogę i wyruszyłem w dalszą drogę. Tym razem w zupełnie innym charakterze, nie jadę na dobrze płatną posadę, razem z kolega postanowiliśmy sprawdzić na ile nasze pomysły mają szansę na sukces w realnym, biznesowym świecie.
W ten sposób nasz pierwszy przystanek to Hong Kong. Powód jednak tego jest dużo bardziej prozaiczny niż to ze jest to jedna ze stolic finansów i wielkiego handlu. Po prostu tędy zaprowadziło nas poszukiwanie najtańszych biletów do naszej stacji docelowej czyli Filipin.

Jak teraz wszystko sobie podliczę wychodzi że ostatecznie wyszłoby pewnie taniej polecieć wprost do Manili. Prawda jest jednak taka ze to co zobaczymy to nasze, a pieniądze ostatecznie na coś trzeba wydawać. Podróż z Warszawy z Aerofłotem przebiegła bez żadnych problemów. Samoloty były w miarę nowe, jedzenie dobre a pokładowy system rozrywki oferował w miarę świeże filmy do obejrzenia.

Żeby wjechać do Hong Kongu jako polscy obywatele nie potrzebujemy wizy i na granicy otrzymaliśmy stempel uprawniający do 90 dniowego pobytu w specjalnym rejonie administracyjnym Chin.

Zasady są więc inne niż przy wjeździe do Chin, gdzie na wjazd na dłuższy pobyt trzeba zdobyć wizę w ambasadzie (co jak przekonałem się już raz wcześniej jest procesem trudnym i czasochłonnym). Jedyna szansa na w miarę bezbolesne odwiedzenie kawałka Chin jest przelot przez Pekin, Szanghaj lub Shenzen gdzie możemy dostać na lotnisku ważna trzy dni wizę tranzytową.

Osiem godzin różnicy w czasie oraz nieprzespana noc w samolocie sprawiły że pierwszy dzień w Hong Kongu był trochę nierzeczywisty. Wszystko wydawało się jakieś odległe i trochę pozbawione barw i smaku. Gdybym jednak po przylocie poszedł spać, adaptacja do lokalnego czasu była by trudniejsza i zajęła więcej czasu. Z niecierpliwością więc czekam na kolejny dzień w tym jakby nie było pięknym mieście żeby zobaczyć czy po wyspaniu się moje odczucia będą inne.
