
Kolejny piątek i kolejny raz udało mi się zobaczyć kawałek więcej niż mój własny ogródek. Tym razem mimo że wycieczka czasowo była krótsza to wybraliśmy się dużo dalej.Pojechaliśmy za miasto, nad sztuczne jezioro Qargha powstałe w wyniku spiętrzenia wody po wybudowaniu tamy.
Pojechaliśmy taksówką, jest to bowiem dość bezpieczny dla obcokrajowsów środek transportu. Oczywiście trzeba wiedzieć jaką taksówką jechać. Te które zobaczyć można na ulicach, żółte rozpadające się toyoty corolle nie są dla nas. Tym pewnie byśmy pojechali za miasto ale nie tam gdzie byśmy chcieli. Dla ekspatów są specjalne firmy z których taksówki zamówić można tylko na telefon, nie są też w żaden sposób oznaczone ale myślę że to zwiększa nasze bezpieczeństwo. Wszystkie trasy po kabulu kosztują zawsze 5 dolarów (bądź 250afg i przy obecnym kursie waluty zdecydowanie bardziej opłaca się zapłacić w afghani) jednak gdy chce się pojechać za miasto stawka rośnie.
Koszt wycieczki nie tak wysoki
Żeby pojechać nad jezioro musieliśmy zapłacić 20 dolarów,pojechaliśmy we czwórkę więc 5 dolarów od osoby to nie taka zła cena. Droga powrotna kosztowała tyle samo a dodatkowo na miejscu zapłacić musieliśmy za czekanie. W ostateczności było to więc 50 dolarów do podziału na czwórkę. Dwanaście i pół dolara wydaje się być rozsądną kwotą więc za nadto nie narzekaliśmy.
Wybraliśmy się tak jak poprzednio już o 8 rano i była to dobra decyzja, i to nie tylko dlatego że później słońce zaczyna niemiłosiernie prażyć, ale też dlatego że tak jak na całym świecie tak i tutaj wszyscy kabulczycy chcą spędzić dzień wolny w przyjemnym miejscu z dala od hałasu i cywilizacji.Wszyscy więc wsiadają do samochodu i jadą nad jezioro a później klną na czym ten świat stoi bo muszą stać w korkach. To kolejna już rzecz która udowadnia że nie ważne gdzie się jest, jak ludzi żyją i jakiej są religii, wszędzie chcą tego samego.
Miasto kontrastów
Sama droga nie była długa, na pewno mniej niż pół godziny jazdy, ale ponieważ tutaj wszystko jest wciąż zupełnie inne, człowieka po prostu pochłania oglądanie wszystkiego co za oknem. Kabul jest dziwny, czasem zabawy, zawsze brudny. Wciąż zaskakują mnie te kontrasty małych chałupinek ledwo wzniesionych z gliny, sąsiadujących z 10 piętrowymi budynkami, dzisiaj wiedzieliśmy taki jeden, ze złotym wejściem i dwoma wielkimi owocami granatu na dachu,nie mogliśmy powstrzymywać się ze śmiechu. Na architekturę przyjdzie pora i na pewno będę musiał opisać ją osobno bo jest o czym pisać (budownictwo drogowe też znajdzie swoje miejsce).
Kontrasty to jednak nie tylko budynki ale przede wszystkim ludzie. Na ulicach widać i tych skrajnie biednych i tych nieprzyzwoicie bogatych, tacy bowiem też tu są. Po drodze mijaliśmy obóz dla uchodźców, co prawda nie dopytałem jakich uchodźców,bo zdrowy rozsądek nakazywałby myśleć że nikt do afganistanu uchodzić by nie chciał, ale przypuszczam że są to ludzie uciekających przed wojną z prowincji, gdzie na pewno sytuacja jest o wiele gorsza niż w stolicy.
Im dalej od cywilizacji tym lepiej
Gdy udało nam się już wyjechać za miasto widoki zaczęły się zmieniać. Nie było już tyle brudu, ze wzgórz zaczęła otaczać nas zieleń i wszystko zaczęło wyglądać zdecydowanie lepiej.Jednak prawdziwe zaskoczenie przyszło gdy dojechaliśmy w końcu nad jezioro. Jednym słowem jest piękne. Niesamowity kolor wody jaki ciężko gdzie indziej spotkać, góry ze śnieżnymi stokami otaczające z każdej strony i zieleń, dużo więcej zieleni niż w kabulu. Doliny wypełnione drzewami sprawiały wrażenie żyznych i dostatnich. W ostateczności pewnie i tak jest to tylko wrażenie, bo nie wiele co chce tutaj rosnąć.
Nasz kierowca była tak miły że zafundował nam przejażdżkę dookoła jeziora, nie jest ono zbyt duże, a woda jest zaskakująco czysta. Cały czas miałem ochote po prostu wskoczyć i popływać. Jednak nie widziałem tam prawie nikogo kto by to robił, na koniec udało się wypatrzyć cztery osoby kąpiące się, ale do takiego tłumu chyba bym się nie odważył dołączyć. Gdy już objechaliśmy całość, zobaczyliśmy wszystkie ‘wspaniałe’ atrakcje znajdującego się tam wesołego miasteczka, stwierdziliśmy że jedziemy do restauracji. Gdy jednak ochroniarz zażądał od nas 10 dolarów za sam wjazd na posesję stwierdziliśmy że za powietrze nie będziemy płacić jeżeli mamy je dookoła za darmo. Pojechaliśmy więc wypożyczyć rowery wodne.
Rowery wodne
Rowery były w kształcie łabędzie i wyglądały całkiem zabawnie, wielu Afgańczyków korzystało z tej atrakcji i wcale im się nie dziwię bo cena to jedyne 25afg czyli pół dolara … jednak nie dla nas, my jako biali zapłaciliśmy po 3 dolary od łódki. Taka tu jest sprawiedliwość, jednak te pół godziny spędzone na wodzie pozwoliło mi się odprężyć, bawiliśmy się też w zderzanie łabędzi z grupą afgańskich dzieci, co było samo w sobie sympatyczne bo dzieci były naprawdę sympatyczne a i nawet trochę po angielsku mówiły.
Przedsiębiorcze dzieci
Co było nie fajne to natomiast przejaw afgańskiej przedsiębiorczości. Wiem że każda przedsiębiorczość jest godna pochwały ale… nad tym jeziorem mnóstwo było dzieci które sprzedawały ‘świeże powietrze’. Jak można sprzedawać świeże powietrze w miejscu gdzie jest go mnóstwo? Chodzi się z wiaderkiem pełnym rozżarzonych gałęzi i smrodzi dookoła. Podchodzi więc takie dziecko do upatrzonej ofiary i chodzi za nią tak długo aż mu się zapłaci żeby sobie poszło. I są tam tego tabuny. Z początku myślalem że może oni jakieś pieczone kasztany sprzedają, albo cokolwiek innego co można by bylo w małym wiaderku lub puszce upiec, nie mogłem więc uwierzyć gdy mi znajomi powiedzieli o co chodzi. Pewnie, bo po co sprzedawać coś, co by trzeba było kupić jak można sprzedawać coś co jest za darmo.
Tym razem postanowiłem też nakręcić kilka krótkich filmików, wydaje mi się że lepiej są w stanie oddać atmosferę i niesamowite krajobrazy niż same zdjęcia. Filmiki są krótkie,poniżej minuty każdy i pokazują widoki zza szyby samochodu oraz widoki z jeziora.
https://www.youtube.com/watch?v=GYYquypSfUg&feature=youtube_gdata_player
https://www.youtube.com/watch?v=ASuZ2bsFR94&feature=youtube_gdata_player
https://www.youtube.com/watch?v=2BQcQNBuJU8&feature=youtube_gdata_player
https://www.youtube.com/watch?v=qqOBYZEPks0&feature=youtube_gdata_player
https://www.youtube.com/watch?v=eamL2nDvCdg&feature=youtube_gdata_player
https://www.youtube.com/watch?v=NYpVQTJjo2A&feature=youtube_gdata_player
Poniżej lokalizacja jeziora Qargha
Jutro właśnie wybieram się nad jezioro i do pałacu, mam nadzieję że nie utknę w korku 🙂
I jak się udała wycieczka? 😛