
Singapur w latach 80 przyjął specyficzną taktykę, jeżeli chodzi o jedzenie uliczne. Nie znajdziecie tutaj obwoźnych kramów ze smażonym czym popadnie, budek z gotowanym szczurem, ani nawet ulicznych straganów z warzywami. Nie znaczy to jednak, że pozbyto się kultury kramowej. O nie, to by się w Azji nie udało. Aby więc jakoś sprzedawców zmusić do przestrzegania chociaż niektórych zasad higieny, postawiono na budowę tak zwanych hawker centre.
Hawker to po angielsku po prostu uliczny sprzedawca jedzenia, więc jakbyśmy chcieli tłumaczyć bezpośrednio to będzie to znaczyło centrum ulicznych sprzedawców jedzenia. Prościej się wyjaśnić tego nie da. Od lat 80 powstało ich w Singapurze wiele, a jedzeni ulicznego z ulic pozbyto się zupełnie (no może prawie, ale o tym zaraz).
Czy różnią się Hawker Centre?
Z wierzchu mogłoby się wydawać, że wszystkie są takie same. Najczęściej jest to toporna architektura późnego modernizmu w środku mnóstwo budek z jedzenie. Jak mamy natomiast do czynienia z większym hawker center, to będą jeszcze dwa dodatkowe piętra, jedno z tak zwanym wet market, czyli po prostu targowiskiem. Każde takie targowisko podzielone jest na trzy sekcje, mięso, ryby i oczywiście warzywa. Drugie dodatkowe piętro będzie natomiast sprzedawać w większości ubrania i chińskie pierdoły. Czyli jak na naszych straganach tylko jakby bardziej zorganizowane.
Hawker center różnią się zawartością w zależności od tego, gdzie się znajdują. Bo pomimo tego że w blokach jest ścisły limit na to ile osób z danej społeczności może tam mieszkać (o czym pisałem w moim wpisie o blokowiskach w Singapurze oraz o religiach w Singapurze), tak więc w obszarach w których będzie więcej Malajczyków więcej też będzie budek z jedzeniem malajskim, i tak samo z chińczykami i chińskim jedzeniem itd. Każdy ma więc jakąś swoją specjalizację.
Zapomnijcie o azjatyckim jedzeniu z Polski
Co jest również istotne, to żeby wyrzucić jakiekolwiek oczekiwanie jakie macie, jeżeli myślicie o kuchni chińskiej czy tajskiej. To co znacie z polski jako chińczyka to tak naprawdę Wietnamczyk, do tego pomieszany z chińczykiem i dostosowany do polskich gustów. Inne kuchnie azjatyckie są bardziej w Polsce podobne do oryginałów, ale też nie nazwałbym tego kopią 1:1. Wiadomo, chodzi o to żeby się sprzedawało. Może się więc zdarzyć tak że nic co tu spróbujecie nie będzie wam smakowało tak jak Smakuje w Polsce.
W hawker center nie ma problemów z higieną i generalnie nie musicie się martwić czy przejmować tym czy dostaniecie biegunki. Możecie oczywiście dostać, jeżeli zjecie za dużo chili, ale to już będzie wasza własna wina. Każda budka jest co roku badana przez tutejszy odpowiednik sanepidu i dostaje ocenę, od A do C przy czym A to oczywiście najwyższa. Na każdym lokalu musi ta ocena być wywieszona. Tak więc jeżeli chcecie mieć absolutną pewność, odwiedzajcie tylko A.
A gdzie próbować, żeby było smacznie? Ranking moim zdaniem najlepszych hawker centre w Singapurze
Ranking najlepszych Hawker Centres w Singapurze
- Satay By The Bay – mój absolutny faworyt, jeżeli chodzi o jakość jedzenia i przyjemną atmosferę. Naprawdę świetny Satay i płaszczka z grilla sprawiają, że wracam tu często. Trochę na uboczu, ale ponieważ obowiązkowym punktem zwiedzania Singapuru jest Gardens By The Bay, nie będzie ciężko zahaczyć.
- Old Ariport Road – jeden z bardziej znanych lokalnie food courtów. Przekrój właściwie przez chyba każde możliwe jedzenie dostępne na wyspie.
- East Coast Village – dużo owoców morza, trochę droższy niż pozostałe, blisko plaży, są nawet stoliki z widokiem na ocean. Zdecydowanie wygrywa w kategorii atmosfera. Ale jako że sam nie jadam owoców morza to najczęściej nie mam tam za wiele do wyboru 😊
- Berseh Food Court – dziwne jedzenie, jak na przykład zupa z żółwia, jeżeli chcecie spróbować czegoś bardzo nietypowego to jest to na pewno właściwe. Nie jestem natomiast przekonany czy faktycznie warto byłoby tu się wybierać celowo.
- China Town Food Court – Również dość po drodze, bo tuż obok świątyni zęba buddy. Jest tam trochę ciekawostek, a przede wszystkim jest Chicken Rice nagrodzony gwiazdką Michelin. Kolejka jest najczęściej na dwie godziny czekania, myślę więc że szkoda czasu, ale znajdziecie tutaj też bardzo dobre Popiah, i Pierogi na parze,
Poniższe pozycje to raczej przestroga niż rekomendacja.
- China Town Food Street – Właściwe to samo co jest dostępne w food courcie tyle że w dwa razy wyższej cenie. Nie ma tam niczego czym można byłoby się zachwycać więc naprawdę nie wiem po co ktoś by miał się tam zatrzymywać, jeżeli tuż obok jest food court.
- Lau Pa Sat – nie polecam, większość miejsc droga a jedzenie zdarza się nieświeże. Słyszałem o co najmniej dwóch przypadkach zatruć. Nocą ulica obok tego food courty jest zamykana i wystawiają się BBQ z Satay, skrzydełkami czy też grillowaną płaszczką. Fajne jest to że siedzi się na ulicy w samym centrum CBD w otoczeniu wieżowców. Jeżeli chodzi jednak o jedzenie to są lepsze miejsca
Planowanie zwiedzania wokół jedzenie nie było dla mnie nigdy priorytetem, całe szczęście jednak opisane powyżej hawker centres znajdują się tuż przy głównych atrakcjach z mojego planu zwiedzania singapuru w jeden dzień.