Czasem gdy za oknem robi się zimno, ciemno i deszczowo myślami zaczynam wracać do przyjemnych i ciepłych chwil. Dla mnie takim momentem był pobyt na tropikalnej wyspie Siargao na Filipinach. Oczywiście pisząc to, za oknem być może i jest deszczowo, ale zimno jest tylko u mnie w pokoju, bo klimatyzację ustawiłem na 17 stopni. Niezależnie od przyczyn jednak, miło czasem wrócić do chwil w których jedyne co się liczy to piasek pod nogami, słońce prażące skórę i fale pieszczące brzeg.
Jeżeli chcecie zaoszczędzić trochę pieniędzy, możecie wybrać się na wyspę statkiem z Surigao City
Pomost w Santa Fe na wyspie Siargao
Jedno z bardziej uroczych miejsc na Siargao
Fragment pomostu w General Luna na wyspie Siargao
Łódź zacumowana koło plaży przy wyspie Siargao
Plaża w General Luna na wyspie Siargao
Łódki na plaży w General Luna na wyspie Siargao
Plaża w General Luna na wyspie Siargao na Filipinach
Rybacka łódka w pobliżu General Luna na wyspie Siargao na Filipinach
Widok na łódkę i ocean w pobliżu Santa Fe na Filipinach
Palmy i plaża na wyspie Siargao w pobliżu general Luna
Niektóre plaże na wyspie są naprawdę piękne. Na pewno będzie widok godny zapamiętania i przypomnienia sobie w środku zimy
Palmy ocean i plaża w Santa Fe na wyspie Siargao
Generalnie cały island hopping nastawiony jest na to że będziecie chcieli zrobić zdjęcia.
Pola ryżowe, lasy deszczowe i ocean, czego więcej można chcieć?
Dla takich zdjęć warto jednak się wybrać.
Każdy z właścicieli tych łódek będzie chętny żeby was zabrać na wycieczkę. Zdecydowanie warto się targować.
Jeżeli wybierzecie miejsce z kuchnią tutaj będziecie mogli zaopatrzyć się w podstawowe produkty.
Nie pamiętam dokładnie o co poszło ale jeden próbował drugiemu tą rybą dowalić.
Płaszczki do kupienia na targu rybnym w Dapa na wyspie Siargao
Miejscowości może nie są tak szpetne jak Cebu city, ale niestety nie są też najpiękniejsze
Większość plaż na wyspie jest kamienista, jeżeli więc liczycie na wypoczynek na piasku muscie wybrać dobrze swoją lokalizację.
Jak już znajdziecie swojego ulubionego kapitana, będzie oczekiwał że zawsze będziecie się z nim poruszać.
Obok znajdziecie mały sklepik i bar, jeżeli więc wszystko czego potrzebujecie to puszka zimnego piwa, na pewno nie zaszkodzi się wybrać.
Jeżeli widok na palmy to jest to czego potrzebujecie na Siargao będziecie w raju
Jak trafiłem na Siargao?
Na wyspie spędziłem cały miesiąc pracując na pomysłem na startup, a czasem po prostu patrząc w ocean. Doświadczenie to było jednocześnie niesamowite jak i trochę traumatyczne. Niesamowite, bo nigdy wcześniej ani później, nie miałem okazji budzić się w chacie z drewna, tuż nad brzegiem oceanu. Traumatyczne, bo będąc na startupowym budżecie, jedzenie w restauracjach nie wchodziło w grę (z resztą nie było żadnych dookoła). Z dostępnego jedzenia był tuńczyk z puszki, oraz coś co Filipińczycy nazywają corned beef. Wygląda to jak zmielone mięsne resztki wsadzone do puszki i zalane jakimś podejrzanym sosem.
Kraina Fal
Gdy jednak wracam myślami do tego czasu, przypomina mi się głównie szum oceanu, piękne rafy dookoła wyspy, oraz dzika, niczym nieskażona przyroda. Prawdziwa kraina fal, słońca i palm. Myślę że każdemu należy się chociaż raz w życiu wyjazd na koniec świata. Gdzieś w nieznane, gdzie nikogo nie będzie obchodzić to co robicie, i skąd przyjeżdżacie. Filipiny na pewno mogą być takim miejscem. Ludzie tutaj są niezwykle życzliwi i pomocni. Co najważniejsze, im mniejsza wyspa tym życie jest sympatyczniejsze. Jeżeli moje wspomnienia nie zachęciły was do przyjazdu na Siargao, to może chociaż moje zdjęcia was skuszą.
Przygotowałem też praktyczny przewodnik po Siargao. Wszystko na temat zakwaterowania, transportu i atrakcji w jednym wpisie. Zapraszam do czytania i komentowania, być może przyda wam się przy planowaniu podróży. Zobacz praktyczny przewodnik po Siargao
Podróże, polityka i startupy to moje ulubione tematy, ale nie zawacham się napisać na każdy temat który uznam za interesujący. Przez dwa lata mieszkałem w Afganistanie. Aktualnie rozwijam http://logline.pro w Singapurze.