
W ostatnim wpisie wypomniałem że od dwóch lat rozwijam Logline czyli platformę do zamawiania produkcji wideo. Z własną firmą jest jak z dzieckiem, zabiera cały czas i pieniądze jakie rodzice mają i jest szansa że za jakiś czas zacznie cieszyć i przestanie pożerać wszystko dookoła siebie.
Taki moment wydaje mi się zbliża się już teraz, ostatnie dwa lata to była jednak wielka karuzela sukcesów i porażek, począwszy od pierwszej inwestycji, przez rozstanie z partnerem biznesowym, przez kolejne inwestycje, zamówienia i uwagi zbierane od klientów.
Długa droga w górę
Tak naprawdę platforma ostatecznych kształtów nabrała dopiero w Grudniu 2016. Zdaje się że nazywa się to pivoting, czyli dostosowywanie produktu do potrzeb klientów. Klienci jak wiadomo mają dużo potrzeb i każdy ma inne, więc jest to zadanie ciekawe ale i niełatwe.
Startup to jedna z przyczyn dla której nie piszę już o podróżach (a jednak wychodzi mi że piszę o podróżach, ten edit dodałem po kilku tygodniach gdy zorientowałem się że jednak mam wiele w kwestii podróży do powiedzenia). Nie mam po prostu tak wielu okazji podróżować. Kolejną przyczyną jest pewni to że po prostu nie wiedziałem jak do tego wszystkie się zabrać. Pisałem pamiętniki z podróży wypełnione słowami a nie treścią. Takie zrozumienie przychodzi jednak z wiekiem, a ja w tym roku jestem już statecznym mężczyzna po 30 więc wiem o czym mówię 😉